Miesiąc pracy nad sylwetką: dieta redukcyjna + trening.
Dieta składa się z pięciu posiłków dziennie podzielonych na kategorie :
śniadanie,
posiłek standardowy
posiłek potreningowy.
W jedzeniu łatwo wyróżnić produkty będące głównym źródłem węglowodanów, białka i tłuszczu.
Niestety spożywanie wymaganej ilości białka jest dla mnie dość problematyczne. Przez co poznałam i polubiłam suple:D mogłabym wcinać płatki owsiane z WPI bez przerwy ! Choćby z tym bezsmakowym. Muszę uważać i ostatecznie jem dużo mięsa z piersi z kurczaka:) Dość stereotypowo.
Do tego wszystkiego łykam magnez i wapń z witamną D3.
Efekty:
Wzrost: 160cm (kuuuurde... nie urosłam !)
Waga: 48kg - be zmian
Obwody:
1cm mniej w pasie
1cm mniej w biodrach
Brzmi jak "mało"? Owszem. Ale zdjęcie mej pupy mnie motywuje. A właściwie zmian jakie zaszły w jej okolicach:)
Jestem zmotywowana do dalszej pracy, zwłaszcza, że diety ostatecznie nie przestrzegałam w 100%. Wpadło kilka nieprzewidzianych cheat meals. Ale za to zostaną niedługo legalnie wprowadzone ! Więc może być tylko lepiej, prawa? Prawda !
Focie:
Dlaczego dieta redukcyjna? Nie dlatego, że jestem GRUBA ! Po prostu jeśli chce mieć symetryczne rozbudowanego ciało, zarysowane mięśnie, móc obserwować i demonstrować efekty ciężkiej pracy, to muszę się pozbyć tłuszczowych przysłaniaczy.
Moi znajomi się wzdrygają na hasło "dieta". Na "dieta redukcyjna" - tym bardziej. A jak połączą je ze mną to łapią się za głowę i robią olaboga.
Dlatego siedzę cicho. Gdybym się nie przejmowała cudzym gadaniem to bym nie robiła z tego tajemnicy:) W każdym razie pracuję nad asertywnością bo inaczej nie będę w stanie utrzymać rygoru:) Niestety mam w około siebie zbyt wielu ludzi dbających o moje zdrowie i dożywianie. Zwłaszcza takich co sami nie są w stanie podjąć walki:D
piątek, 22 maja 2015
niedziela, 10 maja 2015
Efekty? Jeszcze nie:C
Trzeci tydzień - szału nie ma. Za to nowe hantle przyfruną niedługo:) Dziwnie tak się mach gryfem w domu :D Ale za to jest szansa, że się MrCool zmotywuje i zacznie ćwiczyć (niestety określenie "wznowi treningi" może być zbyt łaskawe:D:D:D)
Dziś odkryłam, że można zakupić rozporową rurę:D do pole dance ! W ogóle zaskakująco dużo ciekawych rzeczy odkrywam jak muszę np. wieszać pranie :) W każdym razie, wracając do tematu rury, po prostu stawiasz, ustawiasz i masz, żadnego wiercenia! Jedyny mankament, poza ceną zapewne;) - trzeba mieć odpowiednią ilość wolnej przestrzeni w domu, tak by machając kończynami niczego nie kopać. A z tym bywa gorzej. Póki co szukamy miejsca na rowery...
W tym tygodniu pierwszy raz logowałam się do serwisu webowego aplikacji rejestrującej aktywność fizyczną użytkownika. I wróciła do mnie dawna myśl, że... Jakbym była zboczeńcem to bym polowała na wybraną ofiarę na podstawię zapisów GPS :D
To taka moja nietypowa forma wyrażenia odczuć dotyczących braku prywatności w obecnych czasach. Oczywiście nie trzeba przystawać na zadane warunki unikając pewnych rozwiązań... no ale cóż wygoda:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)